Zawsze zastanawiam się nad tym jak zacząć swój przyszły tekst. A raczej nad tym jak wypadałoby to zrobić. W obecnym świecie, który podobno jest oryginalny i niesztampowy, obowiązują powszechne ramy, od których z reguły się nie odchodzi. Te okrutne, zupełnie nie widzialne dla większości ograniczenia stłamsiły jakąkolwiek wyobraźnie, redukując jej udział do minimum. Wszystko już było, więc ludzie zadowalają się banalną prostotą, często okraszoną jedynie bogatym, pięknym językiem. Nie próbuję tutaj nikogo oskarżać. (Sama płynę z prądem stosując się do konwencji używanej już od kilkudziesięciu ładnych lat, pod tytułem: "wstęp : rozwinięcie : zakończenie". Wszystko pięknie poukładane.) Myślę, że jest to raczej żałosne usprawiedliwienie niemocy wobec książki, która będzie tematem dzisiejszej wypowiedzi. Nigdy nie myślałam, że dojdzie do tak tragicznej sytuacji, w której mój umysł, moja dusza, moje ciało - będą niemożliwie wrzeszczeć, chcąc przekazać tak ważną informację, chociaż niewielkiej rzeczy odbiorców, lecz są ograniczone przez język do tego stopnia, iż nie są w stanie uformować jednej, zwięzłej, logicznej wiadomości, która choć w połowie oddawałaby geniusz Zusaka.
Rzecz dzieje się podczas II Wojny Światowej. Mała Liese zostaje oddana przez swoją matkę do domu pełnego zupełnie obcych jej ludzi. Podczas podróży przeżywa ona osobistą tragedię, mianowicie śmierć jej młodszego braciszka. Po pewnym czasie zaczyna ona zaprzyjaźniać się nie tylko z nową rodziną, ale również otoczeniem i rówieśnikami. Od wyniszczenia psychicznego podczas tak ciężkich czasów ratuje ją kilka rzeczy; najlepszy przyjaciel Rudy, osobliwy gość Max oraz fakt, iż dziewczynka z namaszczeniem i niebanalną precyzją kradnie książki...
Najłatwiej byłoby, przez cały akapit pisać tylko jedno słowo "genialna". Ale czy wypada? Nie wiem i szczerze mało mnie to obchodzi. Mam piekielną ochotę zwrócić Waszą uwagę na tę książkę. A lepszego pomysłu na to niestety nie mam. Tak więc wybaczcie bezczelność, ale inaczej nie potrafię uświadomić komukolwiek fenomenu tej książki.
Znowu zastanawiam się nad tym, czy nie zostawić w spokoju tamtego akapitu, a następny napisać w sposób normalny. Ale skoro już zaczęłam być dziwna, to dlaczegóż miałabym tego nie ciągnąć dalej?
To tak pokrótce o tej książce. Jest to lektura obowiązkowa!
10/10
Genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna, genialna.
Znowu zastanawiam się nad tym, czy nie zostawić w spokoju tamtego akapitu, a następny napisać w sposób normalny. Ale skoro już zaczęłam być dziwna, to dlaczegóż miałabym tego nie ciągnąć dalej?
Poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca, poruszająca.
To tak pokrótce o tej książce. Jest to lektura obowiązkowa!
10/10
"Zabił się, bo kochał życie"